Forum www.kgbbastion.fora.pl Strona Główna www.kgbbastion.fora.pl
Forum Klubu Gier Bitewnych Bation
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wampir: Mroczne wieki, czyli o Londynie nocą

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kgbbastion.fora.pl Strona Główna -> Role Plaje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amano
Technowiking
Technowiking



Dołączył: 13 Wrz 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 1:01, 22 Lut 2010    Temat postu: Wampir: Mroczne wieki, czyli o Londynie nocą

Opowieść ta straszna
Niech to was zachęci,
Przekracza granice
Śmiertelnej pamięci

Choć jej bohaterzy
Zdają się upiorni
By w pełni ją pojąć
W karty spójrz historii

Wyspa naszą sceną,
Rzecz dzieje się w Albionie
Niedawno dwunasty
wiek ujrzał swój koniec

Król Ryszard Lwie Serce
Akki kat zuchwały
Spotkał śmierć swoją
W grocie wrażej strzały

Tron z władzą przypadł
„Bez ziemi” Janowi
Ten zaś miast przyjaciół
Czyni sobie wrogi

Wpierw z Frankami wojna
Ziemię krwią zrosiła
Potem papieżowi
Korona zawiniła

Jan kościelne dobra
Zabiera dla siebie
Na to ojciec święty
Klątwy ciska w gniewie

Jak widać w dnia świetle
Dzieje się niesporo
Nic to w porównaniu
Z Anglią nocną porą

Bo sedno historii,
Tu wkrada się trwoga,
Wokół Kaina synów
Przeklętych przez Boga

Gdy słońce się kryje
Lud klinem dębowym
Odrzwia zawiera –
Zaczynają się łowy

Tak jest, niedługo zaczyna się druga już saga "Mrocznych Wieków". Biorąc pod uwagę to, że forum znów jest martwe, będę wrzucał raporty z dokonań drużyny w celu jego ożywienia, przynajmniej częściowego ( a także dla podtrzymania tytułu przodownika pracy Wink).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bartek
Szeryf
Szeryf



Dołączył: 12 Wrz 2009
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:57, 22 Lut 2010    Temat postu:

Moja postać:

Imię: Irving
Klan: Brujah

Historia postaci:
Był to rok 402. Wraz z oddziałem Celtów wpadłem w zasadzkę zorganizowaną przez Rzymian. Walka była krótka, nie mieliśmy szans. Razem z jednym z naszych dostałem się do niewoli. Trafiliśmy na arenę gladiatorów. Tam właśnie odnalazłem prawdziwego Boga – ludzie, którzy nazywali siebie Chrześcijanami otworzyli mi oczy na wszystko. Chciałem obronić swą brać za wszelką cenę, pewnie dlatego walczyłem z taką zaciekłością. Wszystko układało się dobrze – sukcesy w walce, organizowałem bunt gladiatorów. Jednakże coś poszło nie tak. Zdradzono mnie i wtrącono do celi śmierci. W 404 roku, podczas ostatnich igrzysk miałem zostać stracony. Byłem już gotowy na wszystko – ostatnie namaszczenie, spowiedź… w nocy zjawił się on – rosła postać ubrana w czerń. „Jestem pod wrażeniem twojego charakteru, umiejętności i sprytu.”, powiedział. Gwałtownie się poruszył – niczym błyskawica doskoczył do mnie i pochwycił. Był silniejszy niż tur! Oczy szybko wypełniła ciemność. Obudziłem się w jakimś pomieszczeniu. Znajdował się tam również on, Marcus. Byłem cały obryzgany krwią… nie swoją. To co się stało ze mną określał jako dar. Nauczył mnie kilku rzeczy, głównie jak przeżyć. Dopiero na koniec szkolenia powiedział, że zostałem przeklęty przez Boga. Wściekłem się. Nawet nie wiem jak się stamtąd wydostałem, ani skąd wziąłem konia. Przybyłem w rodzinne strony i osiadłem w miejscu, które wszyscy znali jako gniazdo potwora. Potwór właśnie przybył… Nikt tam nie wchodził, więc byłem bezpieczny. Nie mogłem się pogodzić z własnym losem i zapadłem w głęboki sen. Prawie tysiąc lat później obudziła mnie wojna. Oto teraz jestem, wykorzystam swoje potworne umiejętności do pomocy ludziom, żeby odkupić swą winę.

A oto i gniazdo potwora.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bartek dnia Śro 0:53, 24 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cycu
Mistrz



Dołączył: 12 Wrz 2009
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:50, 23 Lut 2010    Temat postu:

Dobrze napisane, graty. Sam też się opiszę Very Happy


W mrocznych odmętach historii istniał ród, nosił jakże dumną nazwę Duskwood. Ród ten był wspaniały wpływowy, lecz... 47 lat temu, głowa rodu zapadła na dziwną chorobę, żaden lekarz nie był w stanie pomóc, w końcu doszło do najgorszego, śmierć zapukała do wrót serca jego i zabrała go z tego świata. Przed śmiercią, baron Duskwood pozostawił na świecie spadkobiercę syna, mnie, obecnie barona Davida Duskwood.

25 lat temu, w nocy, wkradł się ktoś lub coś, osoba była dziwna, nie mogłem się rozpoznać osobnika, ten rzucił się na mnie, wywiązała się walka. Gdyby nie nauki mojego ojca na temat wojennego rzemiosła i chęć zostania największym rycerzem tak jak ojciec, zginąłbym od pierwszego uderzenia. Walczyłem; pomimo przytłaczającej przewagi mojego przeciwnika, wypłacałem wiele ciosów z czego większość sięgała celu, lecz te, które były celne zdały się nie robić najmniejszego wrażenia na napastniku. W ułamku sekundy uderzył mnie, poleciałem na ścianę niszcząc po drodze jakąś szafę. Podszedł, nachylił się nade mną a ja nie zastanawiając się zbytnio pchnąłem go na wylot mieczem mojego rodu. On wstał, odsunął i zaśmiał się szyderczo nie zwracają uwagi na oręż w jego ciele. Wyjął go z siebie. Potem podniósł swój nieludzki wzrok na mnie i rzekł: "Wstań", wstałem potem dodał "podejdź tu", nie byłem w stanie nic uczynić, przejął całkowita kontrolę nad moim ciałem. Zbliżył się do mnie i...

Zapadła ciemność. Obudziłem się, byłem jak by inny, nie swój, to było coś nienaturalnego, czułem, że coś jest we mnie, coś obcego. Coś co zmieniło moje ciało, moją duszę. Miałem wrażenie, że popełniłem najcięższy z możliwych grzechów. Leżałem na podłodze przez 2 godziny pogrążony w zamyśleniu patrząc w martwy punkt na podłodze.
Podniosłem, rozejrzałem się, wszystko wyglądało teraz inaczej, oglądałem otoczenie w innych barwach, obraz był jakby ostrzejszy i wyraźniejszy, dostrzegałem szczegóły, o których istnieniu nigdy nie wiedziałem. Rozglądając się tak w okół moim oczom ukazała się książka a raczej pamiętnik, natychmiast wziąłem się do lektury. Pamiętnik był napisany w sposób mi znajomy, zawierał wiele wskazówek ukierunkowanych do mnie. Z całej tej pracy zapamiętałem kilka zdań, znamienitych zdań, które mi się wryły w pamięć niczym znaki wyryte dłutem w kamieniu przez starożytnego artystę.
A brzmiały następująco: "Pamiętaj, nie popełnij tego samego błędu co ja, nie daj się pochłonąć bestii, walcz z nią, nagnij ją wedle swojej woli, zamknij ją głęboko w sercu i korzystaj z jej mocy aby móc pomagać innym. Jesteś teraz silniejszy niż inni ludzie, wykorzystaj to i walcz ze złem. Wiem, że możesz czuć się przeklęty przez Boga, ale pamiętaj Bóg jest litościwy, i jeśli odpokutujesz to pomagając słabszym, poświęcając się za nich, to On Ci wybaczy. PAMIĘTAJ, NIE DAJ SIĘ OGARNĄĆ BESTII"
Na ostatniej stronie pamiętnika były napisane dwa wyrazy "Przepraszam, synu".
Gdy to przeczytałem, wezbrał we mnie nieokiełznany gniew, rzuciłem przedmiotem trzymanym w ręku o ścianę najmocniej jak potrafiłem, potem uderzyłem kilka razy w podłogę robiąc kolejne dziury, w niebo głosy wykrzykując " JAK ON MI MÓGŁ TO ZROBIĆ!!! Po 3 godzinach doszedłem do siebie, odzyskałem kontrolę nad sobą i stwierdziłem, że jeśli nic nie zrobię to skończę jak mój ojciec, dlatego wziąłem jedyną pozostałość po nim i ruszyłem w drogę.

Przez 20 lat podążałem za wskazówkami, poznałem osoby, które mój ojciec mi polecił, a także przyjaciółkę która pomogła mi przetrwać w tym nowym wcieleniu, Amelię. Osoby te nauczyły mnie wszystkiego co potrzebne. W tym czasie poznałem jaka jest cena mocy dzięki, której mogę bronić innych, nie podobało mi się to, miałem wyrzuty sumienia ale muszę tak czynić by móc istnieć i wypełniać cel. Mój gust również się zmienił, na początku jakakolwiek krew była dobra ale z czasem została tylko jedna, czysta, nieskalana, pochodząca z dziewic krew.

Po roku, tak jak było to napisane, zaręczyłem się z kobietą, Lady Jessicą Westfall, obecnie moją baronową. Razem z moją lubą i przyjaciółką powróciłem w rodzinne strony i zamieszkałem w rodzinnej rezydencji na obrzeżach Londynu, zatrudniłem również służbę, gdyż ten dom wymaga opieki i żeby sprawiać pozory, że wszystko jest w porządku.

Niestety, ze wszystkich włości mojej rodziny został mi ten dom, mała wioska nieopodal Londynu, herb no i tytuł. Jak byłem nauczony przedstawiłem się władcy, Panu wszystkich przeklętych przez Boga, przyjął mnie i pozwolił tu żyć a ja ofiarowałem mu swoją służbę.

Od tamtego wydarzenia minęło 4 lata, przez ten czas ja zająłem się służbą księciu, pracą, ukochaną i rzemiosłem wojennym aby nie wyjść z wprawy. Za dnia wszystkim opiekuje się moja ukochana (chciała być taka jak ja ale ja nie chciałem tego, żeby stała się tym czym ja jestem i uczyniłem tylko tyle ile byłem w stanie zrobić aby być razem).
Pewnego dnia, dostałem list od wielmożnego Księcia a w nim" Już, czas..."


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cycu dnia Wto 20:09, 23 Lut 2010, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amano
Technowiking
Technowiking



Dołączył: 13 Wrz 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:03, 01 Mar 2010    Temat postu:

Postać Mateja opisuję ja, jako że on nie ma takiej możliwości (brak sieci).

Jozek Mardulak był leśniczym, mieszkał jeszcze 20 lat temu we wsi nieopodal Pragi. Zawsze pobożny, nie wyróżniał się spośród innych mieszkańców okolicy niczym więcej, niż umiłowaniem i zrozumieniem lasu. Dla innych knieje były tajemnicze i straszne, Jozek czuł się wśród nich niemal jak w domu. Żyłby, i umarł prawdopodobnie wśród swych ukochanych drzew, jednak takie szczęście nie było mu pisane.
Nie wiedział że jest obserwowany, choć ciągnęło się to miesiącami. Pewnego wieczora wracał z późnego obchodu do swego domu. Napaść, bo inaczej tego nazwać nie można, nie pozostawiła szans na obronę. Tak Jozek narodził się dla nocy.
Tym kto jego osobę obdarzył dziedzictwem Kaina był Masław, wampir z klanu Gangrel. Tak się przedstawił, jednak rozsadek podpowiadał że bestia żyjąca tak długo ma z pewnością wiele imion. Jozek próbował radzić sobie z instynktami, i żyć jak dawniej. Ale zbyt wiele się zmieniło. Zew krwi kazał mu przemierzać nocą lasy i wioski w poszukiwaniu ofiary, aż stało się co się stać prędzej czy później musiało. Takiej sceny się nie zapomina – paniczna ucieczka z ciemnej chaty na zalany blaskiem księżyca podwórzec, głuchy odgłos ciała upadającego na podłogę, krzyki, płacz dziecka.
Postanowił odejść z ojczystej ziemi, zanim znów stanie się coś strasznego. Jak najdalej. Dekada zmieniania miejsca pobytu zaprowadziła go w końcu na ziemię Angielską, gdzie poznał wreszcie podobnych jemu. Zaiste wiele zmieniło się w życiu Jozka, ale dwie rzeczy były jak dawniej – umiłowanie przyrody, oraz łowów.


Oraz relacja z pierwszych przygód (uproszczona, sama fabuła właściwie, bez oddania szczegółów):

Historia zaczyna się marcowej nocy, roku pańskiego 1214. David Duskwood, jako wasal Wampirzej księżnej Londynu, Veroniki Voltur ma za zadanie pilnować dwóch nowych w mieście dzieci Kaina, to jest Irvinga i Jozka, aby nie narozrabiali. Nowo uformowana w ten sposób grupa dostaje polecenie, aby zająć się tajemniczymi morderstwami popełnianymi na mnichach i rycerzach Zakonu Świętego Łazarza, gdyż księżna podejrzewa, że za mordami stoi wampir. Zaczyna się śledztwo, natrafiające niestety na wiele fałszywych poszlak. Sir Edward Roberts, rycerz rzeczonego zakonu podejrzewa, że bestia przybyła za nim z ziemi świętej (rycerze niedawno powrócili z III krucjaty). Badają także morderstwo szlachcica spoza kongregacji, które okazuje się nie związane ze sprawą. Irving infiltruje mury opactwa, i dostaje się do celi dopiero co zamordowanego mnicha. Potwierdzają się obawy księżnej - Sposób w jaki zostali zamordowani wskazuje na to, że ich oprawca jest wampir (ciała rozerwane na strzępy nadludzką siłą). Jozek wykorzystując wampiryczną moc kontroli nad zwierzętami nawiązuje kontakt z kotem żyjącym w opactwie, który to kot od tego momentu służy jako szpieg drużyny.
W międzyczasie w Anglii szykuje się powstanie baronów przeciw królowi, i David, jako szlachcic nadal utrzymujący koneksje ze śmiertelnym światem otrzymuje propozycję przyłączenia się do niego, na którą natychmiast przystaje.
Śledztwo trwa, koci szpieg donosi że widział „zwłoki” (jak nazywa wampiry) w oknie leprozorium prowadzonego przez braci świętego Łazarza. Zasadzka we wspomnianym miejscu kończy się sukcesem, i ujęciem mordercy. Okazuje się nim wampir z klanu Nosferatu, Jozef. Potwornie zdeformowany przemianą, w dodatku zarażony trądem (tym kończy się mieszkanie w leprozorium). Już wstępne przesłuchanie ujawnia że Jozef nie żałuje swoich czynów – jak twierdzi bowiem, ci których mordował parali się magią - jako przywódcę grypki okultystów wskazuje niejakiego Sir Wilhelma Cullena. Do swoich praktyk wykorzystywali Bogu ducha winnych trędowatych, co kończyło się ich (trędowatych) śmiercią. Jako że Jozef traktuje chorych jak swoich protegowanych, uznał że czas działać, i przykładnie ukarać winnych. Nakazem księżnej morderca, oraz każdy Nosferatu będący w mieście powinien zostać od razu zniszczony, jednak drużyna postanowiła poczekać z szafowaniem czyimś nieżyciem do zakończenia sprawy, tym bardziej że działania Jozefa okazały się nie bezmyślnym mordowaniem, a rozpaczliwą żądzą zemsty za krzywdę. Nosferatu uwięziony zostaje w schronieniu Irvinga, zrujnowanej wieży na bagnach.
Tymczasem księżna przekazuje kolejne polecenie – do miasta statkiem przybyć ma mag z Kolonii, Aron Wassertrum. Koteria ma dowiedzieć się jaki jest cel jego wizyty, oraz obserwować jego poczynania – jako że Weronika wychodzi z założenia że mag oznacza kłopoty. Po niewielkich perypetiach udaje się zwabić Arona do rezydencji Davida, gdzie gości on przez dwie noce. W tym czasie bohaterowie kontynuują śledztwo dotyczące rzekomego parania się magią przez grupę mnichów pod dowództwem sir Cullena. Pomocne okazują się wskazówki od Jozefa – podejrzewał on że praktyki mają miejsce w katakumbach zakonu. Jego sługa, trędowaty z leprozorium, przesłuchany przez Davida zdradza natomiast, że sami trędowaci byli z leprozorium wywożeni pod pretekstem tego ze są już martwi na cmentarz za miastem. Grupa wkrada się do katakumb pod kaplicą opactwa, i znajduje przejście zamaskowane jako jeden z grobowców, jednak nie daje rady go otworzyć – najprawdopodobniej jest mistycznie zabezpieczony. Następnym celem jest wspomniany cmentarz – a właściwie stojąca w jego centrum kaplica. Prędko okazuje się, że jest ona nawiedzona przez złośliwego upiora. Wewnątrz rozpętuje się piekło, kawałki klęczników i innych sprzętów podrywają się z ziemi, i uderzają w bohaterów. W ogólnym zamieszaniu Jozkowi udaje się rozpoznać, że tutaj również jest ukryte przejście, pod ołtarzem, jednak działania ducha uniemożliwiają jego otwarcie. Celem drużyny staje się jedyny przedmiot, którego upiór zdaje się nie ruszać – płonąca na ołtarzu świeca. Po jej zgaszeniu jednak upiór manifestuje się w widzialnej formie, i przegania Koterię z kaplicy. David stwierdza, że świeca pokryta jest runami, i najpewniej służy kontroli rzeczonego ducha – jest on strażnikiem wejścia.
David postanawia skonsultować sytuację z magiem Wassertrumem, którego w tym celu budzi jeszcze tej samej nocy. Wassertrum odczytuje to jako wyraźny znak że David wie o jego magicznych praktykach, a że magia w tym okresie karana jest spaleniem na stosie, postanawia działać. Z nieudolnie prowadzonej konwersacji, jak i innych przesłanek dowiaduje się że David jest wampirem, więc grożąc mu kołkiem i woda święconą wyciąga z niego wszystkie informacje na temat działań wampirów i ich planów wobec grupy Wilhelma Cullena, po czym urzeczywistnia swoje groźby. Zostawia Davida unieruchomionego kołkiem w sercu, a sam znika na nocnych ulicach Londynu.

W mieście pojawia się nowy wampir, Janos Racz, z klanu Tremere. Natychmiast natrafiwszy na koterię, każe prowadzić się do księżnej Victorii, z którą odbywa rozmowę za zamkniętymi drzwiami. Jego argumenty padają najwyraźniej na żyzny grunt, bo jeszcze tej samej nocy księżna nakazuje koterii udzielić Janosowi wszelkiej pomocy w zabiciu Arona Wassertruma oraz Wilhelma Cullena. Racz jako mag-traumaturg znajduje sposób na sforsowanie sekretnego przejścia w katakumbach opactwa – otwiera się ono jedynie w dzień. Zatem bohaterowie, po odprawieniu rytuału przebudzenia czekają dnia zamaskowani w pobliskich grobach. Po przebudzeniu okazuje się że przejście faktycznie jest otwarte, a w środku akurat spotyka się grupa Cullena. Po krwawej jatce w której ginie sam Wilhelm Janos czyni coś niespodziewanego – przeistacza martwego Okultystę w wampira, po czym uchodzi wraz z nim w nieznane miejsce.
Oczywiste jest, że nowo przeistoczonego trzeba zniszczyć, jako że sam akt jego stworzenia sprzeczny jest z książęcym prawem. Koteria zatem ogniskuje swoje wysiłki przede wszystkim na odnalezieniu Janosa. W międzyczasie uwalniają Nosferatu Jozefa, a ten przyłącza się do poszukiwań. Grupa wpada w pułapkę zastawioną przez Janosa w jego schronieniu – w nagłym pożarze ranni zostają wszyscy jej członkowie. Jednocześnie Jozef odkrywa że Racz nadal utrzymuje stosunki z samą Księżną – widział go jak wchodził do zamku. Grupa dochodzi do wniosku że księżna nie gra fair, więc postanawia wyjaśnić całą sytuację. David tymczasem działając w interesie grupy buntowniczych baronów natrafia przypadkiem na Ventrue działającego na zamku, który najwyraźniej ma zamiar rzucić księżnej wyzwanie w walce o władzę nad miastem. Spotkanie z nim twarzą w twarz ma odbyć się najbliższej nocy.

Do spotkania jednak nie dochodzi. A przynajmniej nie do tego zaplanowanego. Księżna Victoria pojawia się w rezydencji Davida, zadając ostateczne pytanie - jesteś ze mną, czy przeciw mnie. W momencie w którym Baron David stwierdza, że jest przeciw księżnej, zaczyna się ostatni akt sagi. Niedługo trzeba czekać na działanie z jej strony - jeszcze tej samej nocy nadchodzi tłum rozwścieczonych mieszczan, podburzonych przez sługę księżnej. Otumanieni wampirzą mocą prezencji palą rezydencję barona, mordują jego żonę i służbę. Baron uchodzi z życiem, i wraz z resztą grupy planuje swoją zemstę. Tymczasem Nosferatu Jozef wysłany na zwiady do zamku nie wraca. Zamiast niego na zgliszcza rezydencji Davida przychodzi strażnik zamkowy, opętany mocą dominacji przez Janosa, i przekazuje prostą wiadomość - Ja, Janos Racz, mam dość księżnej. Proponuję układ - wywabię ją z zamku na szczyt Bloody Tower, wieży znajdującej się w obrębie murów, a wy pomożecie mi ją zniszczyć. Drużyna się zgadza, i wyrusza dziarsko do Tower. Na szczycie wierzy okazuje się jednak że wpadli (znów) w pułapkę Janosa - zostają zaatakowani przez samego Traumaturga i jego Gargulca, którego stworzył z pozostałości Nosferatu Jozefa. Dramatyczna walka kończy się zwycięstwem bohaterów, a na miejsce poniewczasie trafia księzna. Jest zrozpaczona śmiercią Janosa. Okazuje się że Traumaturg obiecał jej odprawienie rytuału pozwalającego pozbyć się klątwy wampiryzmu. W akcie rozpaczy prosi o sprowadzenie Cullena, potomka Janosa aby on spróbował używając ksiąg zdobytych przez koterie odprawić rytuał. Ostatnia scena ma miejsce w piwnicach pod Bloody Tower. Rytuał kończy się niepowodzeniem, a księżna w rozpaczy i szale, używając swej nadnaturalnej siły niszczy drewniane wsporniki. Wieża, która i bez tego była w złym stanie wali się graczom na głowy wprowadzając ich w letarg. Do obudzenia się w, być może, lepszych czasach...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Amano dnia Czw 21:07, 25 Mar 2010, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kgbbastion.fora.pl Strona Główna -> Role Plaje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin