Forum www.kgbbastion.fora.pl Strona Główna www.kgbbastion.fora.pl
Forum Klubu Gier Bitewnych Bation
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Deathwatch.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kgbbastion.fora.pl Strona Główna -> Role Plaje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bartek
Szeryf
Szeryf



Dołączył: 12 Wrz 2009
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:02, 17 Lut 2016    Temat postu: Deathwatch.

Imperium ludzi. Otoczone wrogami ze wszystkich stron, nękane atakami od zewnątrz i wewnątrz wciąż dumnie unosi głowę. Mimo że pod jednym sztandarem znajduje się niezliczona liczba planet, nieprzebrana rzesza ludzi, to i tak nie jest możliwe obsadzenie wojskiem całej granicy tak wspaniałego bytu. Dlatego właśnie po galaktyce rozsiane są zautomatyzowane stacje dalekiego rozpoznania. Mimo że większość z nich pamięta jeszcze czasy Wielkiej Krucjaty, to wciąż gromadzą, analizują i przesyłają informacje na Świętą Terrę.
Bardzo rzadkim zjawiskiem jest spotkanie trzech krążowników Kosmicznych Marines w odległości kilku minut świetlnych od siebie. Tym bardziej dziwi takie zdarzenie w chwilowo wyłączonej z walk części Imperium. Po wymianie krótkich i formalnych pozdrowień ze sobą, krążowniki przycumowały do stacji dalekiego rozpoznania nr ewidencyjny XRD-130A-53409, a na jej pokład weszli dowódcy kompanii Kosmicznych Marines, każdemu towarzyszył jeden podkomendny. Wszyscy ubrani w ceremonialne szaty, przy pasach mieli zdobione miecze. W śluzie powitał ich kronikarz i poprowadził do miniaturowej, w porównaniu z tymi na statkach, kaplicy. Tam rozpoczął się rytuał.
Towarzyszący dowódcom kompanii Marines klęczeli przed kronikarzem, który dzierżonym w ręce, znakowanym pieczęcią Inkwizycji mieczem dokonywał ich pasowania. Wykonując wszystko zgodnie z ceremoniałem mówił: „Od dziś zakon jest tylko jeden – Zakon Xenos. Wasze zasługi nie zostaną opowiedziane nikomu innemu za wyjątkiem braci ze Straży Śmierci. Bądźcie czubkiem Jego włóczni, która przeszywa plugawe ciała obcych”. Po tych słowach do pasowanych podeszli ich dowódcy. Wręczali im naramienniki od pancerzy wspomaganych opatrzonych symbolami zakonu, z którego pochodzili. Robiąc to mówili: „Zwalniam cię, bracie, ze służby w zakonie. Choć od dziś stajesz się czubkiem Jego włóczni, pamiętaj czyje genoziarno nosisz, bo to właśnie twoimi rękami zakon służył będzie Inkwizycji”.
Ceremonia dobiegła końca. Przybysze wrócili na swoje statki w pomniejszonym składzie. Krążowniki odleciały. Kronikarz zwrócił się do swych nowych braci: „Jestem brat Otus, pokażę wam wasze cele. Trening rozpocznie się, gdy uznacie, że jesteście gotowi”.



Jest kilka zastrzeżeń co do postaci:
- kampanio - przygoda nie dopuszcza librarianów,
- zakony można wybrać dowolne z dodatków(oprócz Grey Knights z dodatku Daemonhunter), można nawet wymyślić własny zakon, zainteresowanym wytłumaczę jak można to zrobić,
- proszę skupić się na fabularnym aspekcie postaci - jakie czyny wyróżniły postać, że wcielona została do inkwizycji (w podręcznikach są przykładowe, krótkie historyjki - można wybrać i rozwinąć), czym się charakteryzuje, jaki jest w stosunku do innych ludzi, marines (ze swojego zakonu, z innych zakonów),
- ze względu na fabułę, przy tworzeniu postaci nie będzie można rozwijać umiejętności, które daje przynależność do deathwatchu,
- nie zastanawiajcie się też nad ekwipunkiem, tą sprawę załatwimy już na sesji.
Wszystko co wymyślicie w kwestii fabularnej możecie wysłać mi do zatwierdzenia i zachowajcie do pierwszej sesji.
Postaram się uwzględniać odgrywanie postaci przy przydzielaniu doświadczenia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bartek dnia Śro 8:06, 17 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amano
Technowiking
Technowiking



Dołączył: 13 Wrz 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:18, 19 Lut 2016    Temat postu:

- Co Cię gryzie, Leonatosie?
Kosmiczny Marine, wyrwany z zamyślenia odwrócił spojrzenie od pustki przestrzeni kosmicznej ziejącej po drugiej stronie bulaju i skierował je na swojego dowódcę.
- Rozmyślam na temat swojego awansu, kapitanie. Skierowanie do Straży Śmierci to niezaprzeczalnie wielki zaszczyt, ale nie mogę się dopatrzeć… dlaczego ja?
- Są trzy odpowiedzi na to pytanie. Pierwsza to Scorn V.
Leonatos pamiętał to jakby wydarzyło się wczoraj.
- Wielu naszych braci tam poległo, a ja sam zostałem wyłączony ze służby na długie lata. Trucizna do dziś zbiera żniwo w moim ciele.
- To prawda. Nie jest łatwo stawić czoła Mrocznym Eldarom na ich własnym gruncie i na ich warunkach. Ale wbrew wszystkim przeciwnościom Twój oddział wypełnił cele misji i niejeden Mroczny Eldar reaguje strachem na emblemat kropli krwi. Między innymi dzięki Twoim czynom. Jesteś kompetentnym żołnierzem. Druga odpowiedź to Ultima Rex.
- Honorowa warta przy Wielkiej Kaplicy Imperatora. Ośmioletnie zesłanie dla kaleki, który nie ma siły utrzymać boltera w dłoni – zasępił się Leonatos.
- Ale zwieńczone pełną rekonwalescencją. Nie patrz tak na mnie, Leonatosie, wiem że Inkwizycja zakazała Ci mówić o tym co się stało na Ultima Rex. Ale jeszcze przez kilka minut jesteśmy wśród swoich. Kiedy wyznawcy Chaosu sprowadzili demony pomiędzy starożytne posagi świętych, Twoje ciało nadal było zdruzgotane, ale Twoja wola nie osłabła. Gdyby nie Twoje dowództwo objęte nad siłami Obrony Planetarnej, Wielka Kaplica wpadłaby w ręce kultystów. Zainspirowałeś zwykłych ludzi do nadludzkich czynów. Szanujesz swoich podkomendnych. Jesteś kompetentnym dowódcą.
- Być może, kapitanie. Kaplica stoi do dziś, ale jej obrońcy nie mogą już się kąpać w jej blasku – twarz Leonatosa pozostała niezmienna niczym kamienna maska, ale oczy zdradzały ukrywany gniew i żal na wspomnienie bezwzględności Inkwizycji wobec bohaterów Imperium, którzy przeżyli starcie z demonami na Ultima Rex. Kapitan odczytał jego oczy bezbłędnie.
- To jest trzecia odpowiedź. Nienawidzisz Inkwizycji. Ordo Xenos chce, żebym dał im człowieka, który swoim ramieniem wzmocni krucjatę przeciwko obcym. To może zrobić każdy Krwawy Anioł. Ale ja chcę im dać jednocześnie takiego, który prędzej zginie, niż pozwoli tę krucjatę przenieść także na niewinnych obywateli Imperium. Ufam że nie splamisz honoru Zakonu i wykonasz wszystkie powierzone Ci przez Ordo Xenos obowiązki. Ufam też, że Ultima Rex nigdy się nie powtórzy jeśli będzie to w Twojej mocy, Leonatosie.
- Dawno już obiecałem to Imperatorowi i samemu sobie, kapitanie.

KLAMRY ZATRZASNIĘTE…WYRÓWNYWANIE CISNIENIA… … … OTWARCIE SLUZ. DOKOWANIE ZAKOŃCZONE. IMPERATOR PATRZY NA KAŻDY TWÓJ CZYN. NIE ZAWIEDŹ GO.

- Chodźmy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cycu
Mistrz



Dołączył: 12 Wrz 2009
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:27, 05 Mar 2016    Temat postu:

- Burza trwała, deszcz, krew i wiatr mieszały się w powietrzu tworząc okrutną atmosferę pola bitwy. Błyskawice rozświetlały teraz, czyniąc ten widok jeszcze bardziej makabrycznym. Wszędzie walały się ciała obcych bestii, wielokończynowe gigantyczne bestie i setki tysięcy małych szybkich jaszczuropodobnych istot. Pociski z bolterów, wiązki laserowy rozrywały napastnika, lecz i tak walka była przegrana. Jak legendarna hydra, zabito jedną bestię i kilka innych wskakiwało na jej miejsce, uściełając ziemię mięsnym dywanem.
Pośród tej burzy, podczas ewakuacji leżał Brat. Leżał pod ścianą, u jego stóp walała się sterta martwych wrogów, lecz ten już się nie ruszał. Świat jego już tylko obserwował z jednej perspektywy, mogąc tylko jedynie ruszać głową. Pancerz zdruzgotany, lecz wciąż trzymał wiekowy claymore w prawej ręce, ciągle mając wrażenie, że walczy. Śmierć była blisko, Imperator wzywał, modlił się głośno, jednak nie mógł uspokoić honoru. Walka, którą toczył została niespodziewanie i bardzo brutalnie przerwana, nie dane mu było tego dokończyć, pokonać przeciwnika, pomścić poległego poprzednika.
Śmierć pukała do jego drzwi, przewracając oczami na prawo i lewo dostrzegł postać stojącą przed nim. Nie wiedział czy to zjawa jego kompana poległego, czy rzeczywista postać. Widział ja ta osoba do niego mówiła, lecz nic nie słyszał. Jednego był pewien, był to członek jego zakonu, Strażników Burzy. Odziany w pancerz zakonny zbliżył się do poległego brata i przyglądał się umierającemu. W prawej piersi brata ziała czterocalowa dziura na wylot. Jego czas dobiegał końca, to było pewne. Dlatego zbliżył się i nachylił nad poległym, gdy ten skinął głową.
-Nie mogę Cię rozpoznać bracie, Imperator już woła mnie do siebie, jednak ja nie mogę tam iść szczęśliwy i spełniony. Śmierć ubiegła wypełnienie mojej przysięgi, przysięgę pomsty na przeciwniku. Dlatego, póki wciąż me serce bije a duch tkwi w tym zdewastowanym ciele, proszę wysłuchaj ostatniego tchnienia Brata i jego woli.
Przybysz skinął głową, i usłyszał wolę umierającego brata. Za krew przelaną barci naszych, za poprzednika mojego, za mnie, przyrzeknij na Imperatora, że dasz spokój mej duszy i duszy mego poprzednika. Daj nam spokój w chwale, przebijając bestię tym świętym orężem. – przechylił głowę w stronę jego miecza- i dokonaj tego czego ja, czego Galv nie dokonał i zabij bestię. Weź ten miecz i niech on przypomina CI o Twym obowiązku,o przysiędze, o ostatniej prośbie poległego brata.
Jak ją rozpoznam? –spytał brat. Gdy w mym ciele była jeszcze moc Imperatora, bestii zadałem cios potężny, ranę długą na całym tułowiu, od szyi po dół. Rana ta nie okazała się jednak śmiertelna. Ogromna bestia z czterema jak kosy rękoma, wezwała mniejsze i tak oto leżę tu, pod skałą, łaknąc Twej pomocy. Gdy towarzysz chciał coś powiedzieć, umierający jeszcze dodał- bestię zwą kamienną kosą, wyszukuj tej nazwy.
Bracie, Twa wola będzie spełniona, nie zawiodę Was czcigodni bracia, jam jest Ragnar Nieprzejednany i przyrzekam na ten oręż, na Imperatora, że poczynię wszelkie kroki by znaleźć tę bestię i zgładzić ją tym mieczem. Ragnar powziął miecz od konającego brata, założył go na plecy, po skosie obok swojego miecza otrzymanego na pasowaniu. Wstał i spoglądając na umierającego oddał mu hołd i pokłon, odwrócił się i odszedł do punktu ewakuacyjnego.
.....
Ragnar stał w oknie swojej celi, patrząc w otchłań kosmosu, gdy do pomieszczenia wszedł człowiek mówiąc: Brat Otus wzywa na trening, bracie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.kgbbastion.fora.pl Strona Główna -> Role Plaje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin