|
www.kgbbastion.fora.pl Forum Klubu Gier Bitewnych Bation
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Amano
Technowiking
Dołączył: 13 Wrz 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:33, 19 Lis 2009 Temat postu: Zapis wojny w systemie Caox - Kampania 40k |
|
|
Kampania się właśnie kończy, do rozegrania została jedna bitwa. Pomyślałem więc, że dobrze by było aby tekst wypracowany w czasie jej prowadzenia nie przepadł w czeluściach mojego komputera. Będzie zatem leżał i tutaj, może ktoś z nudów sięgnie.
WSTĘP
Wydarzenia mające miejsce w tej kampanii toczą się na planecie Caox Secundus, krążącej wokół niewielkiej gwiazdy Caox, na kosmicznym zachodnim krańcu Ultima Segmentum. Oprócz niej w systemie zamieszkana jest jeszcze jedna planeta: Caox Primus. Znajduje się na niej pałac imperialnego gubernatora, oraz większa część administracji i bogatszych mieszkańców układu. Secundus, to świat mocno zindustrializowany, ciemny i ponury. I tak nikłe światło słabej gwiazdy zasłaniają dodatkowo unoszące się bez przerwy w atmosferze wyziewy z licznych fabryk, znajdujących się na powierzchni. Mimo że rejon nie jest zbyt bezpieczny ( sąsiedztwo Armageddonu i Segmentum Obscurus robią swoje) to tym konkretnym systemem długo nikt się nie interesował. Istniejąca kolonia jest relatywnie nowa, założenie datuje się na 890M41, więc liczy sobie nie więcej niż 110 ziemskich lat. Jednak mało kto wie, że to nie pierwsza kolonia istniejąca na Caox Secundus. Głęboko w archiwach Administratum na Świętej Terrze można znaleźć dokumenty świadczące o tym, że ludzie postawili stopę na tym świecie już w okolicach M36. Co się stało z tymi kolonistami, pozostaje zagadką, jako że wszelkie inne informacje zostały z ksiąg wymazane. Teraz po tamtych czasach nie widać już śladu, ale bardzo możliwe że dzieje się tak dlatego, że nikt go nie szuka.
Caox Secundus dziś.
Przekaz priorytetowy, wiadomość DR-113
Do Lorda protektora podsegmentu Ghotic-6
Inkwizytora Semiva
Imperator Chroni!
Panie mój, dostarczam raport który pragnąłeś w swej mądrości poznać. Pozwoliłem sobie zawrzeć na wstępie tylko ogólną sytuację na Caox Secundus. Na dalszych dwustu kartach opisałem ze wszelkimi szczegółami zagadnienia które miałem zbadać.
Od pięciu ziemskich miesięcy planeta ogarnięta jest wojenną pożogą. Skumulowana biedota, głównie robotnicy z lokalnych fabryk, wznieciła powstanie przeciw świętej, nadanej z łaski samego Imperatora władzy gubernatorskiej. Do rozruchów przyłączyły się natychmiast siły garnizonu planetarnego. Ku mojemu przerażeniu dowiedziałem się że do rebeliantów przystąpiły również trzy z czterech regimentów Gwardii Imperialnej, które wykorzystywały planetę jako bazę tranzytową w drodze na Armageddon. Większość sił garnizonu Primusa przeprowadziła desant w celu uspokojenia rozruchów, i zaczęła się krwawa wojna domowa. Obecnie większa część planety pogrążona jest w chaosie. W ciągu pięciu miesięcy żołnierze, a nawet całe regimenty biorące udział w konflikcie zmieniały strony, bądź próbowały się wydostać z ogarniętej wojną planety. Jednak zgodnie z procedurami Flota Imperialna orbitująca przy Caox Secundus (w większości jednostki transportujące rzeczone regimenty Gwardii, oraz ich osłona) rozpoczęła blokadę świata. Wydarzenia na Armageddonie sprawiły, że przybycie posiłków wezwanych przez gubernatora znacznie się opóźniło, i sytuacja utknęła w martwym punkcie. Intensywność walk, zamiast spadać, bezustannie wzrasta. W moje ręce trafiły raporty mówiące o coraz większym poziomie okrucieństwa wśród walczących. Odnotowano przypadki rzezi przeprowadzanych na ludności cywilnej. Mimo krótkiego czasu trwania konfliktu wszyscy zdają się nie być pomni jego przyczyn. Pożoga przybiera na sile, i nie zanosi się na jej szybki koniec.
Zaszczycony zaufaniem i czekający na dalsze polecenia, akolita Quenor.
MISJA 1, PLANETFALL
Przekaz priorytetowy, wiadomość DR-122
Do Lorda protektora podsegmentu Ghotic-6
Inkwizytora Semiva
Imperator Chroni!
Panie mój, zgodnie z rozkazem nadal pilnie śledzę sytuację w systemie Caox. Dzięki tej sumienności udało mi się wykryć, że na Caox Secundus zjawiło się kilka nowych sił. Barka Bojowa Krwawych Aniołów weszła w sekrecie na niższą orbitę, i przeprowadziła desant niewielkich sił ekspedycyjnych – udało mi się przechwycić komunikaty przekazywane pomiędzy Bratem-Kapitanem zakonu, a dowódcą blokady. (nagrania oczywiście załączam do raportu) Lądowanie przeprowadzono w ścisłej tajemnicy, stąd wniosek że Marines mają tutaj inne cele niż pacyfikacja rebelii.
Co dziwniejsze, zaraz za Krwawymi Aniołami pojawił się statek Ordo Malleus. Agenci inkwizycji również zażądali przejścia przez blokadę, i oczywiście, zgodnie z prawem, otrzymali czego chcieli.
Wieści z powierzchni są nieomalże równie dziwne jak te z przestrzeni. Raporty pochodzące z sektora Alpha donoszą, że zaginęło tam kilka patroli, tak lojalnych, jak i rebelianckich sił. W ogólnym rozgardiaszu nikt się tym nie przejął, ale jeśli połączy się fakty, że na całym globie tylko tam znajdują się lądowiska nie opanowane przez wielkie rebelianckie garnizony, oraz przybycie inkwizycji i najlepszych wojowników imperium, to podobne zdarzenia w najlepszym przypadku powinny budzić niepokój uważnego obserwatora.
Zaszczycony zaufaniem i czekający na dalsze polecenia, akolita Quenor.
„Gówno mnie obchodzi co tam napotkaliście! Obcy, mutanci, heretycy, czy nawet sama Święta Celestyna, jak powiedziałem, nie interesuje mnie to! Lord Kasztelan wydał rozkaz, oba lądowiska w sektorze Alpha mają być zabezpieczone, i to jeszcze dziś, bo inaczej czeka was spotkanie z regimentalnym komisarzem, ZROZUMIANO!?”
Ostatni przekaz kapitana Edmunda Doriesa do czwartej kompanii piechoty zbuntowanego dziesiątego regimentu Caoxianskiego. Kontakt utracono 2318.
Na środku stołu znajduje się lądowisko, punkt strategiczny który trzeba zabezpieczyć aby ułatwić przerzut posiłków z orbity na przyszłość (ma bardzo dobry system komunikacji).
Zasady: Rezerwy, infiltracja, losowy czas gry, pył i zmierzch.
Misję wygrywa ten, kto w ostatniej turze ma największy współczynnik dominacji na terenie lądowiska ( Liczą się rany w określonym obszarze – kto ma więcej wygrywa. Pojazdy o łącznym pancerzu większym niż 33 liczą się jako 6 ran, mniejsze liczą się jako 4, dedykowane transportery, jakie by nie były, jako 2. Każde uszkodzenie obniża wartość o 1 do minimalnej 1, jeśli pojazd nie jest jeszcze wrakiem)
Korzyść – Gracz trzymający lądowisko może w każdej następnej bitwie przerzucić jeden rzut na rezerwy, ze względu na skomplikowane urządzenia komunikacyjne znajdujące się w tej placówce.
MISJA 2
Vender wyrwał ostrze miecza z drgającego ciała strażnika, i rozejrzał się po lądowisku. System namierzania zamontowany w jego pancerzu wychwycił jeszcze grupę niedobitków broniących się w budynku radaru. Sądząc po wrzaskach stamtąd dochodzących Vlad i jego oddział szturmowy już się nimi zajęli. Wszędzie wokół dokonywała się orgia zniszczenia. Rogate i groteskowo zmutowane postaci dręczyły tych przeciwników, którzy mieli nieszczęście przeżyć starcie. Vender podszedł i wypalił jednemu ze swoich ludzi prosto w czoło z pistoletu. Tym razem to wystarczyło żeby zwrócić ich uwagę.
- Radować się będziemy później! Nasza praca nie jest jeszcze skończona! Dorżnąć rannych, za pięć minut ruszamy.
Obietnica kolejnego starcia wywołała widoczne podekscytowanie wśród koszmarnych wojowników. Horda rusza do kolejnej bitwy...
Zdobyte lądowisko należy zabezpieczyć przed ewentualnymi kontratakami. W tym celu trzeba oczyścić przedpole tej ważnej placówki. Przegrany z misji pierwszej próbuje właśnie dokonać takiego kontrataku. Bitwa toczy się o opanowanie jedynej drogi prowadzącej do lądowiska.
Celem misji jest opanowanie większej ilości ćwiartek stołu niż przeciwnik. Ćwiartka liczy się jako opanowana jeśli nie znajduje się na niej żaden oddział przeciwnika, a znajduje się przynajmniej jeden warty jeszcze jakieś punkty oddział własny (nie liczą się zatem uciekający, itd.). Jeśli oddział stoi na granicy ćwiartek, przypisuje się go do któreś losowo. Teren jest za wielki żeby siły pancerne mogły go sensownie zabezpieczyć, zatem pojazdy nie wliczają się to tej kalkulacji. Jeśli na podstawie opanowanych ćwiartek nie można określić zwycięzcy, liczy się normalne porównanie punktów zwycięstwa.
Zasady: Losowy czas gry, rezerwy, infiltracja
MISJA 3, HOLD THE LINE!
Sierżant Cornelius, korzystając z chwili spokoju, przyglądał się pracy braci z jego oddziału. Marines uwijali się jak w ukropie, ustawiając prefabrykowane zapory przeciwczołgowe, i okopując niewielki pojazd dowodzenia zaprojektowany tak, żeby w razie czego mógł służyć jako bunkier. Prace nad umocnieniem przesmyku dobiegały już końca, jednak stary weteran wiedział, że nie może się rozluźnić. Przyczółek nie będzie stabilny, póki nie przybędą posiłki z orbity. Desantowca oczekiwano w każdym momencie. Niestety, oni też o tym wiedzą, i z pewnością nie dadzą tak łatwo ustabilizować się siłom Zakonu na tej planecie. Właśnie dlatego on i jego oddział dostali rozkaz utrzymania przesmyku. Nic nie może zakłócać procedury lądowania. Cornelius zapatrzył się w błyski światła potężnych spawarek laserowych odbijające się w czerwonych pancerzach jego ludzi.
- Bracie sierżancie, raport gotowy – Z zamyślenia wyrwał go głos jego podkomendnego.
- Poślij od razu kopię do dowództwa – rozkazał sierżant – są jakieś problemy?
- Wszystko zgodnie z procedurami. Sprzęt sprawdzony, okopywanie skończone w 90%. Stan zaopatrzenia zgodny z protokołem 12, za wyjątkiem ilości amunicji do ciężkich bolterów, która na ten moment odbiega od normy o...
Raport przerwała ogłuszająca eksplozja, fala uderzeniowa wywróciła sierżanta i jego rozmówcę.
- NADCHODZĄ! KRYĆ SIĘ!
Kolejny pocisk pozostawił tylko krater po zaporze przeciwczołgowej i dwóch braciach, którzy właśnie kończyli jej montaż. W biegu Cornelius przycisnął włącznik komunikatora na skroni
- Sektor 2, stanowisko 1, dostaliśmy się pod ciężki ostrzał, powtarzam, ciężki ostrzał.
- Protokół obrony 31, posiłki w drodze – ledwie usłyszał krótką odpowiedź w huku wystrzałów.
Wpadł do bunkra, i przekrzykując jazgot ciężkiego boltera zaczął wydawać rozkazy. Za późno było już jednak na organizację, przeciwnicy byli już zbyt blisko. Dobył miecza łańcuchowego i wrzasnął, pamiętając o przełączeniu linii komunikatora na ogólną
- Strach neguje wiarę bracia! A wiara jest naszą tarczą!
Drzwi bunkra zostały wysadzone, a odpowiedź jego ludzi utonęła w pandemonium wymiany ognia.
Przegrany z misji pierwszej organizuje ostatni, szaleńczy atak mający na celu zakłócenie przybywania posiłków z orbity, a w miarę możliwości sabotaż urządzeń komunikacyjnych na lądowisku. Obrońcą jest strona która trzyma lądowisko. Jej strefa wystawienia wynosi w tej bitwie 24 cale. Zadaniem atakującego jest posiadanie na koniec bitwy większej ilości oddziałów trzymających jeszcze punkty niż przeciwnik w strefie rozstawienia obrońcy.
Zasady: losowy czas gry, rezerwy, fortyfikacje
Fortyfikacje – Obrońca ma prawo do wystawienia w swojej strefie wystawienia 5 obronnych elementów terenu (trenche, wraki) z których dwa mogą być polami minowymi (znacznik skombinuje pan sędzia – miny można wystawiać do połowy stołu.)
Korzyść – Atakujący wygrał misję 2 – wygrana tutaj oznacza przejęcie lądowiska.
Atakujący przegrał misję 2 – wygrana tutaj oznacza wyłączenie lądowiska z gry
ROZDZIAŁ 2 - WSTĘP
Quenor wyjął z kieszeni płaszcza jedwabną chustkę, i przetarł wizjer maski przeciwgazowej. Na ekranie skanera rysowały się niewyraźne kontury wierzy kontrolnej kosmodromu. Z ulgą stwierdził że urządzenie nie odnotowało żadnej aktywności. Gestem ręki nakazał swoim ludziom dalszy marsz. Niechętnie usłuchali niemego rozkazu. Jego właśni ludzie. Na cywilizowanym świecie za okazaniem glejtu inkwizycyjnego dostałby bez mrugnięcia okiem cały pluton do usług, a tutaj mógł liczyć ledwie na oddział rezerwistów z garnizonu obrony planetarnej. Cóż, Lord Semiv jest zbyt daleko żeby jego autorytet wygrał z doraźnymi problemami.
- Panie, auspex wychwytuje coś pod ziemią - odezwał się jeden z żołnierzy- Wygląda na pole minowe
- Którędy najbezpieczniej je obejść?
- Tamten lasek wydaje się czysty – wtrącił inny członek ekspedycji – przejście naokoło zajmie z godzinę, ale przynajmniej będzie bezpieczne.
- Trzydzieści minut – warknął akolita – przed zmrokiem musimy wrócić do bazy. Szybciej!
Żołnierze podwoili tempo. Quenor spojrzał na nich przychylniej. Może nie byli elitą, ale dyscyplinę jednak mieli we krwi. Granica lasu przebiegała blisko samej płyty kosmodromu, więc gdy tylko wyłonili się spomiędzy drzew, ujrzeli sytuację na lądowisku w całej potwornej okazałości.
- Imperatorze...
Cała płyta usłana była ciałami Marines. Czarne pancerze przyozdobione rogami, łańcuchami i czaszkami budziły grozę nawet po śmierci właścicieli. Jednak wyznawcy mrocznych potęg nie stanowili już zagrożenia – spotkali swój los.
- Herman, weź trzech ludzi, i zbadajcie wieżę kontrolną, Georg i Axel sprawdzają hangar. Reszta za mną – Mocny głos Quenora wyrwał ludzi z odrętwienia. Przystąpił do oględzin zwłok. Pancerze rozcięte w wielu miejscach, najpewniej ostrza monocząsteczkowe. Dodatkowo ślady postrzałów, zupełnie różne od tych jakie zostawia trafienie z boltera. Włączył rejestrator w hełmie, i zaczął komentować swoje spostrzeżenia na głos.
- Panie! – rozpoznał głos sierżanta Hermana – w wierzy jest coś co musi pan zobaczyć.
Quenor nakazał swojemu pododdziałowi zostać, i udał się za sierżantem do wierzy kontrolnej. W środku było ciemno, zasilanie nie działało już od jakiegoś czasu, jednak snop światła z latarek taktycznych gwardzistów natychmiast wyłowił z mroku najważniejszy szczegół. Stos ciał, na pierwszy rzut oka nie różniący się od innych tego typu makabrycznych widoków w okolicy. Jednak po bliższych oględzinach serce Quenora zamarło z wrażenia. Trzy spośród ciał heretyków się wyróżniały. Akolita natychmiast rozpoznał pancerze Aegis, używane przez Ordo Malleus. Jednak inne od tych, które widział w podręcznikach. Imperialnego orła zdarto, i zastąpiono plugawymi symbolami Mrocznych Bogów! Heretycy zrabowali je z powalonych rycerzy? Nie, żadna z tych nieczystych istot nie tknęłaby poświęconych pancerzy. Rany podobne jak na reszcie zwłok, ułożenie ciał nie wskazuje na to że rycerze walczyli przeciw Marines Chaosu. Choć ciężko w to uwierzyć, widzę tylko jedno wyjaśnienie... zdrada. Quenor zorientował się że nadal mówi na głos, nagrywa raport dla Lorda Protektora. Spojrzał na jeszcze bardziej przerażonych niż on gwardzistów.
- Czy ktoś oprócz was widział to pomieszczenie? – zapytał surowym głosem.
- N-nie, na pewno nie panie – padła odpowiedź
- Dobrze – powiedział odbezpieczając pistolet – pocieszcie się panowie, że mnie najpewniej czeka podobny los.
Gwardziści nie zdążyli nawet wrzasnąć.
Kilometr dalej, na wzgórzu, przyczajony w cieniu zwiadowca opuścił magnokular i zeskoczył zwinnie z drzewa.
- Sukces, Nãatanielu? – dobiegł go miękki głos towarzyszki
- Nie mogło być inaczej Ulne’vaul – odrzekł – Poinformuj proroka, i możemy wracać
Podczas gdy Nãataniel, syn Ulrada przygotowywał motocykle odrzutowe do podróży, Ulne’vaul, córka Yilie’vaul skupiła się na wysłaniu mentalnej wiadomości prorokowi. „Ludzie złapali przynętę. Powrócimy o świcie”
* * *
=Odbiór przekazu=
Wiadomość priorytetowa 19/36, rozkaz Lorda Protektora sektora Ghotic-6 inkwizytora Semiva.
Mocą nadaną świętej inkwizycji przez samego Boga Imperatora ja, Lord Inkwizytor Semiv, rozkazuję co następuje.
Do Admirała Kriega, dowódcy floty Adeptus Hereticus w podsektorze Ghotic-6: przeprowadzić w trybie natychmiastowym mobilizację krążownika flagowego „Jego gniew”, oraz fregat „Poncius”, „Cestus” i „Omnibus”. Schemat uzbrojenia: oczyszczenie z uwzględnieniem Świętego Exterminatusu. Szczegóły w załączniku
Do Inkwizytora Boreliusa: Zmobilizować w trybie natychmiastowym naziemne siły zbrojne Adeptus Hereticus w maksymalnej dopuszczalnej przez ograniczenia transportowe licznie. Szczegóły w załączniku
Do inkwizytora Duraia: Zmobilizować w trybie natychmiastowym wszelką pomoc z zewnątrz (kanały standardowe z wyłączeniem Ordo Malleus, stopień tajności beta, protokoły transportowe 34-XEM) Szczegóły w załączniku.
Do wszystkich czytających ten rozkaz: stawić się w ciągu standardowego tygodniaw głównym inkwizytorium.
Imperator Chroni!
=Koniec przekazu=
MISJA 4, FEAR NOT THE PSYKER
-...trzecia kompania straciła siedmiu zabitych i piętnastu rannych podczas patrolu prowadzonego w okolicach podsektora Alfa56... – Zimny i monotonny głos servitora beznamiętnie powtarzał zapisane w pamięci wiadomości.
- ... grupa dezerterów, od dwóch standardowych miesięcy pustosząca okolice sektora Gamma została unicestwiona w bitwie z pozostałościami piątej kompanii regimentu obrony planetarnej, będącej pod dowództwem...
Brat Kapitan Maladay słuchał tego suchego potoku informacji nie pokazując po sobie więcej zainteresowania niż sam mówiący.
- Po osiemnastu dniach oblężenia zdobyta przez rebeliantów została twierdza Dorn w sektorze Gamma. Nikt z obrońców nie przeżył...
Maladay zdawał się spać. Oprócz niego i servitora wewnątrz wozu dowodzenia nie było nikogo.
- Kapitan Kahir, dowódca blokady planetarnej ponowił wniosek o pozwolenia na przeprowadzenia bombardować orbitalnych. Rozpatrzenie w toku...
„Ślepcy, mając prawdziwe zagrożenie pod nosem nie mogą zaprzestać wzajemnych walk” – myśli zakonnika powoli odpływały w nicość.
- Walki na ulicach Quel-Kalas trwają. Główne inkwizytorium u jego loch zostały przekształcone przez rebeliantów w twierdzę i magazyn
„Głupcy, zawsze gryzą rękę która ich chroni”
- ... w tym kilkunastu psykerów wypuszczono wolno
- WRÓĆ! – Maladay zerwał się z fotela – POWTÓRZ!
- Walki na ulicach Quel-Kalas...
- Przewiń! – rozkazał Brat Kapitan
- ... Wszystkich przetrzymywanych więźniów inkwizytorium, w tym kilkunastu psykerów, wypuszczono.
- Szukaj informacji o psykerach zatrzymanych w systemie Coax w ciągu ostatnich trzech standardowych miesięcy.
Chwila ciszy
- W ciągu trzech standardowych miesięcy odbyło się jedno masowe aresztowanie, inkwizytorium osadziło osiemnastu sankcjonowanych psykerów. Potwierdzony kontakt z istotami z osnowy.
- Jakiego rodzaju?
- Dane zastrzeżone
- Szukaj w archiwach Ordo Malleus, protokół dostępu C-13, Brat Kapitan Maladay, hasło C174HQ1A9035JX.
- Rzeczeni psykerzy skazani zostali na śmierć z odroczoną egzekucją za kontakt z siłami Chaosu. Wykryli manifestację demoniczną w Systemie Coax, na planecie Coax Secundus, i nawiązali z nią psychiczne połączenie, co doprowadziło...
- Dość – uciął Szary Rycerz – Połącz mnie z Wielkim Mistrzem.
Pośród wielu uciekinierów ukrywających się wśród ruin Quel-Kalas znajdują się psykerzy, którzy jako pierwsi wykryli obecność demona w systemie. Odnalezienie ich z pewnością będzie stanowić przełom w poszukiwaniu Skorupy. Na stole znajduje się sześć znaczników, trzy z nich to zwykli, Bogu ducha winni mieszkańcy miasta, pozostałe trzy to rzeczeni psykerzy (oznaczane przez sędziego w tajemnicy). Zadanie polega na posiadaniu większej ilości psykerów niż przeciwnik na koniec bitwy. Oddział piechoty który wchodzi w koherencję ze znacznikiem odkrywa jego tożsamość (od tej chwili jest jawna dla obu graczy). Jeśli trafił na psykera, może go zabrać ze sobą, na normalnych zasadach koherencji. Kiedy oddział zostanie wybity, psyker poczeka cierpliwie na następny, który go przygarnie. Liczy się on jako dodatkowy członek jednostki, jednak nie bierze udziału w walkach wręcz, ani nie strzela. Nie można mu również przydzielić ran – walczące strony są świadome jak cenne są to indywidua, więc osłaniają ich własnymi ciałami. Co więcej, przeciwnik ma tą samą świadomość, i stara się jak może go nie ustrzelić. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy rany zadane oddziałowi przekroczą jego liczebność – wtedy psyker musi oberwać swój przydział (przysługuje mu Invunarable save na 5+) w walce wręcz ta zasada nie obowiązuje, znacznie trudniej tam o przypadkowe wyrządzenie krzywdy. Ponadto psychika uciekinierów jest w opłakanym stanie – wpływ demonicznych sił na ich umysły przekroczył wszelkie granice, czyniąc ich niestabilnymi szaleńcami. W każdej turze na początku fazy ruchu (oczywiście tylko jeśli jest prowadzony przez oddział) psyker używa losowej mocy psychicznej z tabeli. Wymaga ona testu psychiki (Ld , i podlega zasadom Perils of the Warp, z tym że jeśli psyker dostanie ranę, to zamiast ginąć traci przytomność, i nie używa dalej mocy w tej grze.
Rzuć D6
1.Demoniczna manifestacja – Szalony umysł łamie barierę między światami. Jeden z członków oddziału zostaje bezpowrotnie wessany do osnowy.
2.Demoniczna prędkość – Moc chaosu modyfikuje upływ czasu oraz prawa fizyki – oddział w tej turze porusza się jak Jump Infaltry
3.Psychiczny wrzask – Prowadzący oddział musi wykonać test morale. Jeśli ten się nie powiedzie, oddział zostaje natychmiast przygwożdżony.
4.Psychiczne cięcie – Psyker używa swojej mocy do rozerwania wnętrzności prowadzących go żołnierzy – oddział otrzymuje D3 ataki trafiające na 4+ z S=3, ignorujące ochronę z pancerza.
5.Zaciemnienie umysłu – Zmysły żołnierzy prowadzących psykera zostają oszukane halucynacjami. Oddział porusza się w tej turze jakby był w trudnym terenie, ponadto liczy się jakby się ruszył w fazie ruchu, nawet jeśli tego nie zrobił
6.Rzuć ponownie. Psyker używa mocy wylosowanej ponownych rzutem na najbliższym mu oddziale (oczywiście nie licząc tego do którego jest dołączony, ignoruje również pojazdy). Jeśli znów wypadło sześć, psyker traci przytomność, i nie używa więcej mocy w tej grze.
MISJA 5
Librarian Macharius, jak zwykle w towarzystwie swojego zakapturzonego pomocnika wyszedł z sektora komór statycznych. Kapitan Bezgel powitał go skinieniem głowy. Był tak przyzwyczajony do niebieskiego pancerza wspomaganego noszonego zwykle przez Machariusa, że ledwie poznał go odzianego w pokryte runami i modlitwami szaty.
Przesłuchanie skończone – rzekł Macharius zrzucając kaptur – nie wydostaniemy z nich już nic przydatnego.
Jakie są wyniki – Bezgel ukrył narastające zniecierpliwienie – czas nas goni, bracie.
Ich zapis psychiczny wskazuje północny kwadrant miasta.
Miasto jest ogromne! Nie mamy czasu na przeszukanie całego kwadrantu!
Wiem o tym. Jednak mając tą informację można skorzystać z bardziej... wyspecjalizowanych metod. W każdym szanującym się inkwizytorium znajduje się Psi-Tracker. Maszyna o mocy wystarczającej, aby przeskanować pod kątem emanacji psychicznej całą planetę.
To nie ma sensu – kapitan zdziwił się naiwności mędrca – jeśli lokalne inkwizytorium posiadało taki sprzęt, czemu nie wyśledziło demona od pierwszych dni?
Urządzenie jest precyzyjne, wymaga dokładnej specyfikacji celu. Specyfikacji którą po przesłuchaniu psykerów posiadamy. Znalezienie ruin inkwizytorium zajmie chwilę, jeśli roześlemy patrole w dzielnicy rządowej.
Kapitan przemyślał sytuację – Nie mamy wyboru, ruszamy za pół godziny.
Jest jeszcze jeden problem – odezwał się dotąd milczący, zakapturzony osobnik – Flota Lorda Semiva na orbicie z pewnością ma podobny sprzęt. Będą pierwsi.
To nasze najmniejsze zmartwienie – odrzekł kapitan dziwiąc się czemu rozmawia z czymś, czego człowieczeństwa nie jest nawet pewien – Flota inkwizycyjna będzie miała własne problemy.
***
-Barka bojowa Adeptus Astartes, 42 stopnie wschód-północ kosmiczna – zabrzęczał zadrutowany servitor – dystans 87, prędkość 20, kurs 13, 23, 6.
Major rzucił się do monitorów. Servitor się nie mylił. Nigdy się nie mylą, pomyślał z goryczą.
Kontakt z Lordem Semivem, priorytetowy! – krzyknął – wysłać żądanie identyfikacji!
4326, Astartes, mówi „Poncius”. Żądanie identyfikacji. – nadał łącznościowiec.
Odpowiedziała mu cisza
-4326, Astartes, tu „Poncius”, przedstaw się.
W odpowiedzi błysnęły baterie dziobowe barki. Przestrzeń przecięły wiązki laserów. Wstrząs zawalił Majora z nóg, zgasły światła i natychmiast zapaliły się czerwone koguty awaryjne. Przyrządy na pulpicie kontrolnym rozwrzeszczały się kakofonią dźwięków. Przez harmider przebił się głos z głośnika – Wszyscy na stanowiska!
Zasady: Rezerwy, Night Fight, Strefa walki, Losowy czas gry.
Celem misji jest zajęcie ruin inkwizytorium (liczą się oddziały dające jeszcze punkty – nie pojazdy!). Strony wybierają oddział zwiadu, który odkrył cel (po prostu jeden z oddziałów z rozpiski – może być w transporterze, jednak nie może być to sam pojazd). Ten oddział jest wystawiany na normalnych zasadach. Reszta armii wchodzi do gry na zasadzie rezerw. Ze względu na przewagę posiadania informacji na temat lokacji inkwizytorium, strona posiadająca psykerów (Z misji 4) ma prawo wyboru strony stołu, strony rozpoczynającej bitwę, oraz czy bitwa będzie toczyć się nocą, czy tez za dnia. Teren naokoło inkwizytorium był światkiem paskudnych starć, jako że instytucja ta skupiła na sobie nienawiść rebeliantów. Użyto tu najgorszych możliwych rodzajów broni, i odnotowano symptomy skazy chaosu. Roi się tam od niewybuchów i pozostałości po broni chemicznej, a na dodatek nie wszystko jest tym, na co wygląda. Każdy trudny teren na polu bitwy jest również niebezpieczny.
MISJA 6, FAITH IS MY SHIELD
"I nastała ciemność. I oni, posłuszni jego słowu, udali się w pobliże Wielkich Schodów. Jedni wołali, źle czynicie, słuchając słów jego! Ale oni posłuszni jemu, zebrali się przy Wielkich Schodach, jak było nakazane.
I rzekł on do nawołujących przeciw niemu, czemuż przybyliście? Czy po to, by wysłuchać słów prawdy, czy jeno siać zamęt wśród pobożnych? A oni wołali, jeden jest Bóg Imperator, i nie masz nikogo ponad Nim!
On odrzekł tym, którzy wołali przeciw niemu, prawdę rzeczecie, jednak jest ktoś mu równy. A oni dziwili się, któż może być równy Jemu?
A on im odrzekł, zaprawdę powiadam wam, jako Bóg Imperator włada ciałami naszymi marnymi, i duszami naszymi szlachetnymi, tako Omnissiah włada istatami mechanicznymi, adamtowymi ciałami i duchami maszyn. I umilkli wołający przeciw niemu, albowiem mówił prawdę.
Zawołał tłum wiernych mu, Magi, Magi, Magi! Biada nam! Siły nieczyste stoją u wrót świata naszego, śmierć przynoszą i pożogę! Cóż nam czynić? I odpowiedział on, stańcie przeciw siłom nieczystym, mając Imperatora w sercu i umyśle, i błogosławieństwo Omnissiaha w pancerzu i bolterze.
I przeszło wielkie poruszenie przez tłum. Jakże my mamy prosić o błogosławieństwo Boga Maszyny, Magi? Wszak jedni z nas wołali przeciw tobie!
A on odrzekł, wybierzcie spośród was ludzi mądrych i oświeconych. Przygotujcie ich jak nakazuje księga. Wykrójcie opończe czerwone, i odziejcie ich. Niech każdy z nich ujmie w prawą dłoń bolter, a w lewą szmatkę płócienną, nasączoną błogsławioną oliwą. Niech lewą dłonią natrze obudowę, od lufy poczynając, na kolbie kończąc. Wtedy zapali kadzidło, i odejmie obudowę, zaglądając do wnętrza. Lewą ręką ujmie inną szmatkę płócienną, i usunie wszelkie zanieczyszczenie z wnętrza boltera, zadawalając tym ducha broni. Na koniec oczyści wnętrze lufy wyciorem, który potem odrzuci z obrzydzeniem, i żaden mąż już go nie tknie. Tak uczyńcie z bolterami waszymi, a Omnisiah was nie opuści.
I pytali go noc całą, jak czynić z miotaczem płomieni, a jak z karabinem plazmowym. Jak czynić ze skorupą wspomaganego pancerza, a jak z wizjerem hełmu. Jak ułagodzić wojowniczego ducha czołgu bojowego, a jak rozbudzić leniwego ducha barki desantowej.
Niebo w tym czasie stawało się czerwone, i wiadomo było, że czasu pozostaje niewiele."
Przemówienie Arcy Techmagi Rossenusa, ze zbioru rytuałów Adeptus Mechanicus, 13-22, 5d
Użycie Psi-Trackera przyniosło efekty. Mimo starań, które demon włożył w ukrycie się, cujniki wykryły lokalizację jego, a tym samym Skorupy. Jednak cały sektor jest skażony w stopniu kwalifikującym do oczyszczenia świętym ogniem atomowym, co z oczywistych przyczyn nie moze zostac uczynione.
Działania wojenne zaszły juz tak daleko, że nie ma odwrotu. Grupa straceńców musi odzyskać Skorupę. Wejście do sektora bez zabezpieczenia to jednak samobójstwo. Rozwiązanie tego problemu przyszło wraz z raportami o starożytnej placówce Adeptus Mechanicus, założonej w kotlinie o wielkim potencjale psychicznym. Odprawienie odpowiednich rytuałów w tym miejscu powinno uchronić śmiałków przed wpływem chaosu, przynajmniej na jakis czas.
Zasady: Infiltracja, deep strike, rezerwy, cmentarzysko maszyn
Na stole znajduje się dwie ruiny, reprezentujące magazyny bądź fabryki Adeptus Mechanicus. Oddział który wejdzie w obręb ruiny ma prawo do odprawienia rytuału błogosławienia broni i pancerza. Zajmuje on całą fazę strzelania i walki wręcz, a oddział odprawiający rytuał nie moze robić w tym czasie nic innego (nie mozna biegać, strzelać, używac mocy psychicznych, padać na ziemię, szarżować walczyć wręcz ani się ruszać w żaden sposób). Podjęcie jakichkolwiek działań skutkuje przerwaniem rytuału, tak samo jak wszelkie ruchy do których jednostka jest zmuszona (przymusowe szarże, złamanie i ucieczka, itp) Przerwany rytuał należy zaczynac od poczatku (tak głosi księga). Strona która pobłogosławi więcej oddziałów (liczy się ich wartość punktowa) wygrywa misję. Combat squady liczą tylko swoją wartość do tej kalkulacji – jesli chcemy uzyskać punkty za cały oddział, nalezy odprawic dwa rytuały, po jednym za kazdy squad.
Oddział który odprawił rytuał, niezaleznie od tego czy przetrwa bitwę, uzyskuje specjalny battle honor: "Wiara moją tarczą". Wystarczy pobłogosławić jeden combat squad, żeby cała jednostka dostała honor. Błogosławienie dotyczy także pojazdów, załogi nie chcą pozostac w końcu bez zabezpieczenia.
Cmentarzysko maszyn: Placówka jest położona w bezwietrznej kotlinie, a wokół niej stoją nieużywane, bądź zniszczone maszyny. Całe pole jest zasłane złomem, który od wieków sypie się w proch i koroduje, sprawiając że okolica przykryta jest grubą warstwą rudego pyłu. Każdy oddział i pojazd, który poruszał się w fazie ruchu wzbija chmurę rzeczonego pyłu, co zapewnia mu cover save (5+)
MISJA 7
"Zapis czwartej wojny caoxiańskiej zachował się w zaskakująco wielu archiwach, zarówno Imperialnych jak i innych. Dlaczego akurat ten konflikt zasłużył na zapamiętanie, wszak dziesiątki nawet większych wojen toczonych na setkach planet Imperium poszły w zapomnienie? W wojnach dewastowane były już całe systemy, miliardy za miliardami składały swe życia na ołtarzu zwycięstwa. To co sprawiło że warto zachować pamięć o relatywnie niewielkim konflikcie w systemie Caox to nie tytaniczne bitwy, nie szczególne bohaterstwo żołnierzy i spryt dowódców, choć tego nie brakowało. Nie chodziło również o jakże często powtarzający się motyw zdrady w szeregach imperium, ani nawet o przykry los samej planety i jej mieszkańców. To o co chodziło archiwistom i uczonym to konsekwencje wojny. Konsekwencje których nie mógł przewidzieć nikt, może poza Eldarskimi prorokami. Bo kiedy przychodzi mierzyć się z siłami tak niepojętymi jak chaos i jego demony, nikt nie może być pewien przyszłości, a pozornie błahe czyny kształtują historię galaktyki"
Pułkownik Brogs, "Historia wojen Imperium"
tom 4723, Schola Progenium.
Wydanie drugie, poprawione
Ostatni akt kampanii ma miejsce nieopodal starego szybu kopalni adamantu, gdzie poprzedni posiadacze ukryli Skorupę świętego Mariusa.Grupa kultystów opiekujących się relikwią wydobyła ją na powierzchnię widząc oznaki budzenia się demona. Zostali nagrodzeni za przykładną służbę – ich ciała połączone w jedno skupisko mięsa i kości animuje teraz pancerz zgodnie z wolą demona. Jego pełne odrodzenie to kwestia minut. Walka toczy tak o pancerz, jak i przeciw pancerzowi i mocy chaosu.
Skorupa znajduje się na środku stołu. Nie porusza się, ani nie strzela, ale zaszarżowana walczy 5 atakami z siłą 3, inicjatywą 3 i walką wręcz 4 (pancerz uzbrojony jest w rękawicę wspomaganą i młot gromu). Posiada również 4 rany, ochronę 2+ i inv 5+. "Zabicie" go oznacza wyeliminowanie z gry animującej go brei kultystów. Bitwę wygrywa strona kontrolująca (ilość oddziałów w kontakcie) pancerz w ostatniej turze – nie istotne czy został "zabity" czy nie.
Okolica jest mocno przesiąknięta energią osnowy, granice między światami niebezpiecznie się zacierają. W związku z tym na poczatku tury każdego gracza trzy najbliższe pancerzowi oddziały muszą rzucić w tabeli chaosu (wyjątek stanowią oddziały posiadające honor "Wiara moją tarczą" – te mogą uniknąć tego obowiązku przechodząc test ld – dla pojazdów liczy się standardowa ld armii)
Uwaga – misja zawiera w sobie zasady ukryte, decydujące o punktach zwycięstwa w całej kampanii. Nie zależą od farta (przynajmniej nie bardzo). Rozsądek przede wszystkim
Uwaga - wbrew polityce naszej ulubionej firmy oddział nie może uzyskać daru więcej
niż jednego boga chaosu.Jeśli oddział który posiada już dar wylosuje inny, musi pokłonić
się chaosowi niepodzielonemu (nie ma z tego już mechanicznej korzyści), albo ponieść karę
zawartą w odpowiednim podpunkcie.
INNE TEKSTY
ZWYCIĘSTWO
Wiązka energii bezgłośnie przecięła powietrze, błękitny promień połączył na ułamek sekundy wierzę bunkra wznoszącego się nad głowami żołnierzy z lufą obcego czołgu. Niemal w tej samej chwili wieża rozdarta siłą uderzenia posypała się we wszystkie strony przy akompaniamencie ogłuszającego trzasku, niczym przy uderzeniu pioruna. Tylko kilkukrotnie głośniejszego. Walcząc z piskiem w uszach i jednocześnie błogosławiąc konstruktora swojego hełmu, sierżant Klamer wyjrzał ostrożnie znad kupy gruzu i stali osłaniającej okop. Nadchodzą. Mógłby przysiąc, że byli pięćdziesiąt metrów dalej kiedy trzy sekundy temu chował głowę przed deszczem odłamków. Charakterystyczne wysokie kaski, zielone kombinezony. Eldarzy. Tak niepraktycznie jaskrawi na tle gruzowiska, że ciężko uwierzyć, jacy są groźni w istocie. Ale to nieważne, niemal cieszy się Klamer. To ostatni atak, po kilku dniach podchodów, pułapek i podjazdów. Koniec nieprzespanych nocy, codziennej utraty towarzyszy, koniec kłopotów z zaopatrzeniem, brudu, głodu, i całej reszty mrocznej strony służby. Została chwalebna śmierć, a z tego sierżant nie miał zamiaru rezygnować. Kramel zdjął hełm, poprawił symbol inkwizycji na swojej piersi, wsunął ostatni pakiet zasilający do kieszeni w pistolecie, dobył miecza, wstał...
... i zamarł.
Wokół wymalowanego w dziwaczne, niepokojące wzory antygrawitacyjnego czołgu unosiły się w powietrze, przyciągane niewidzialną siłą, kawałki gruzu. Eldarsacy wojownicy przerwali ogień, i wpatrywali się w nie, widocznie nie mniej zaskoczeni niż Klamer. Sierżant później nie był w stanie stwierdzić, czy stał tak ćwierć sekundy, czy całe minuty. A wtedy gruz opadł i obok pojazdu zstąpił na ziemię gniew Imperatora. Trafienie potężnej lancy laserowej odrzuciło czołg grawitacyjny, zabijając momentalnie załogę i wprawiając jego napęd w szał. Czołg wzniósł się kilkanaście metrów, po czym wykręcił w powietrzu piruet, i runął z ogromną prędkością prosto w zrujnowaną kamienicę. Na stoku prowadzącym do ostatniego bastionu sług inkwizycji z głuchym trzaskiem wśród zapachu ozonu zmaterializowały się wielkie sylwetki zakute w szare pancerze wspomagane. Bombardowanie ustało.
Naprzód bracia! Za zakon! Za Inkwizycję!
Rycerze ruszyli w dół zbocza, jednocześnie zasypując przeciwnika gradem pocisków z bolterów zamontowanych na nadgarstku trzymanej przed siebie lewej ręki. Widok który zapadł w pamięć, dał odwagę przyjaciołom, i zasiał strach wśród wrogów. Klamer odwrócił się, i krzyknął na swych ludzi, ale niepotrzebnie. W nich także obudził się heroizm, i już biegli naprzód z karabinami i mieczami w dłoniach.
Ledwie zauważył, że zostało ich tylko sześciu.
RAPORT
Drzwi śluzy prowadzącej na mostek „Jego gniewu” rozsunęły się z sykiem. Quenor bywał już na nie jednej jednostce, ale ten widok zawsze zapierał mu dech w piersi. Wielkie okrągłe pomieszczenie, którego strop ginął gdzieś w dali, było zdominowane przez monumentalny ołtarz, sięgający przynajmniej do połowy wysokości. Setki miejsc dla odprawiających nabożeństwo, na różnych poziomach, tysiące dla wiernych. Można było śmiało przyznać, ze jedna z najbardziej widowiskowych katedr w podsektorze Ghotic-6 znajduje się właśnie na pokładzie flagowego okrętu Adeptus Hereticus. W tym momencie ołtarz pogrążony był w ciszy, więc po zwyczajowym oddaniu hołdu Quenor udał się ze swoją obstawą prosto do części użytkowej. Kiedy winda powoli przesuwała się między piętrami, przygotowana do wypowiedzenia kwestia wyparowała z głowy, zostawiając bolesną pustkę. Lord Semiv jak zwykle przed audiencją stał odwrócony tyłem, wpatrując się w powierzchnię planety przez „okno” zajmujące dobrą ćwiartkę powierzchni ścian. Lord wykonał niedbały gest ręką. Strażnicy natychmiast się oddalili.
- Imperator chroni! – Quenor ledwie powstrzymał się przed padnięciem na kolana – Panie...
- Nie mam czasu. Dostałem raport, nie jest to miejsce ani czas na dyskusje o tym. Kwestię... konsekwencji również zawieszam do czasu rozwiązania sprawy. Opowiedz o sytuacji na powierzchni. Rozumiem ze trochę się wydarzyło zanim tu przybyłem.
Quenor ledwie powstrzymał westchnienie ulgi. Będzie żył! Przynajmniej na razie...
- Dotychczas największym osiągnięciem sił Imperialnych było całkowite zniszczenie oddziałów nieznanego dotąd Legionu chaosu. Choć jak wiadomo, wpływ mrocznych sił nie został całkiem...
- Nie karm mnie propagandą. Wiemy obaj ze to nie nasze siły zniszczyły nieczystych.
- Tak Panie... według naszych przypuszczeń, Renegaci zostali wytępieni przez Eldarskich korsarzy. Pasuje do nich styl działania. Wiemy że są aktywni na planecie już od dłuższego czasu. Dążą do własnych celów, i sądząc po śladach są na najlepszej drodze do ich osiągnięcia
Lord zmarszczył brwi, a implant zastępujący oko zalśnił groźnie – Więc naszym obowiązkiem jest ich powstrzymać.
- Jak wyglądają działania Adeptus Astartes?
- Szarzy rycerze nie wydają się być w stanie opanować sytuacji. To niezwykłe, zażywszy na historię zakonu. Ponieśli ciężkie straty, a ponadto z nagrań ze znalezionych pancerzy wynika, ze utracili kontakt z krążownikiem „Vector”. Taka sytuacja najpewniej wynika z...
- DOŚĆ! Mówiłem, nie czas na dyskusje o sprawach zbyt poważnych ja twoją rangę. Reszta?
- Zakon Krwawych Aniołów z determinacją dąży do odzyskania Pancerza. Jeżeli sytuacja się nie zmieni, tylko Obcy będą w stanie im przeszkodzić. Natomiast Adepta Sroritas...
- Sytuację Sióstr Bitwy znam. Po nieudanym lądowaniu szybko podniosły się, i ustabilizowały pozycję na planecie, nie pozostając daleko w tyle za „liderami”. Dobrze Quenor, zgłoś się do Lazarusa po odbiór rozkazów. Zostaw mnie teraz w spokoju...
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Amano dnia Czw 0:37, 19 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cycu
Mistrz
Dołączył: 12 Wrz 2009
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:35, 20 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Taa iście tytaniczny post
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Amano
Technowiking
Dołączył: 13 Wrz 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:29, 11 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zakończenie
Tym starciem właściwie kończy się historia wojny. W ciągu tygodnia, ludzie uwolnieni spod wpływu demona odzyskali zmysły i szaleństwo ustało. Gdy opadł bitewny kurz, niewiele pozostało z rozwijającej się niegdyś planety. Fala przemocy zamieniła całe miasta w zasłane ciałami ruiny, zamieszkałe jedynie przez duchy poległych. Większość garnizonu planetarnego została unicestwiona. Pozostałe przy życiu jednostki poddano szczegółowej obserwacji, i po odsianiu tych na których chaos wywarł swe piętno, połączono w trzy kompanie weterańskie. Odegrały one ważną rolę w odbudowie planety i nowego garnizonu.
Szarzy rycerze – Kiedy planeta znalazła się na łasce braci zakonnych i bomb wirusowych krążownika "Vector" wielu wstrzymało oddech. Jednak zakon zaniechał eksterminatusu. Czy docenili wartość tego świata i jego mieszkańców, czy zwyczajnie spieszno im było do następnej wojny, tego nie wie nikt poza samymi rycerzami. Skorupa Świętego Mariusa została rytualnie zniszczona – co wywołało wściekłość marines z zakonu Krwawych Aniołów. Jednak przywódcy Ordo Malleus wiedzieli co musi być zrobione i nie mieli zamiaru przejmować się ich gniewem. Wielu wojowników spocznie w kryptach na Tytanie, lecz to cena którą trzeba zapłacić nawet za najwspanialsze zwycięstwo.
Krwawe Anioły – "Litania Nienawiści" – braka bojowa Krwawych Aniołów została poważnie uszkodzona podczas starć z flotą Lorda Semiva. Niezdolna do lotu w osnowie była zmuszona czekać pod nadzorem czterech krążowników klasy "Imperator" na zakończenie napraw. Krążowniki zostawione do pilnowania barki przez Ordo Malleus jednak nie wystarczyły – jak tylko silniki osnowy zaczęły funkcjonować Krwawe Anioły złamały blokadę, i udały się prosto na Baala, aby zaraportować o swojej porażce. Straty, mimo że znaczne, nie były katastrofalne, jednak powrót na Baala bez Skorupy Świętego Mariusa to plama na honorze, którą nie łatwo będzie zmazać. Dodatkowo manifestacja chaosu wśród braci sprawiła, że inkwizycja nie będzie mogła już dłużej przymykać oczu na skażoną krew zakonu. Nadchodzą ciężkie czasy dla Krwawych Aniołów.
Siostry Bitwy – Niewiele pozostało z oddziałów Ordo Hereticus w sektorze. Większość sióstr zginęła w brutalnych starciach na powierzchni planety. Te które przetrwały zostały zabite lub pojmane w brawurowym abordażu dokonanym przez Szarych Rycerzy. Zaraz przed opuszczeniem systemu na mostek "Jego Gniewu" teleportowali się Terminatorzy prowadzeni przez samego Wielkiego Mistrza zakonu, najprawdopodobniej w celu wyjaśnienia "nieporozumień" w wyniku których Lord Semiv oskarżał Ordo Malleus o przejście na stronę chaosu. Statek zdobyto w kilka minut, a sam Semiv stanie przed sądem za swoje oszczerstwa. Dodatkowo uzyskano dowody na to, że i wśród sióstr zalęgło się plugawe piętno chaosu. Zaprawdę, nigdy nie ma końca uświęconej pracy oczyszczania galaktyki...
Eldarzy – Niewielu Imperialnych historyków zainteresowało się losami obcych, jednak watro o nich wspomnieć, choćby ku przestrodze. Dzielni wojownicy uderzali szybko i boleśnie. Im właśnie przypisuje się zasługę unicestwienia sił Kosmicznych Marines Chaosu w sektorze. Jednak bitwa po bitwie, degeneracja zakradła się w serca Eldarów. Zachowały się nagrania z bitew pokazujące synów i córki statkoświata oddających cześć bogom chaosu, i noszących plugawe symbole. Jedna rzecz jaka połączyła wszystkie strony konfliktu na planecie to determinacja w niszczeniu tej abominacji. Żaden z wojowników walczących na Caox nie zobaczył nigdy więcej statkoświata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Husqvarna
Mistrz Jedi
Dołączył: 12 Wrz 2009
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:42, 12 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Amen
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sanquinius
Adept
Dołączył: 14 Wrz 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pionki
|
Wysłany: Pon 20:14, 04 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Tak to była ciekawa rozgrywka. Dużo niespodzianek podczas grania ze strony przeciwników do tego te specjalne umiejętnosci za zdobyte doświadczenie, bardzo przydatne niekiedy. Ostatnia misja z tym szkodliwym działaniem chaosu była dowodem na to że bitewniaki nie są nudne ba nawet zabawne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|